EKO-SILESIA Biogazownia – nowa perspektywa OZE

e004_00_TH_W727

Biogazownia – nowa perspektywa OZE

Energia pochodząca ze słońca, wiatru czy wody, to w chwili obecnej najbardziej popularne metody pozyskania zielonej energii. Znamy technologie oraz efekty z nich płynące, konkretne sposoby finansowania, jasne i czytelne procedury. Biogazownie to nadal raczkujący “temat”, ale może dlatego właśnie teraz warto się nad nim pochylić bardziej…
Uwarunkowania prawne
Ustawa, na którą czekali praktycznie wszyscy zainteresowani odnawialnymi źródłami energii, została uchwalona przez Sejm w pierwszym półroczu 2015 r. Po raz pierwszy w polskim prawodawstwie znalazły się zapisy dotyczące produkcji energii i ciepła z alternatywnych źródeł, umożliwiające jednocześnie wykorzystanie pozyskanej energii na cele komercyjne, a nie tylko dla samej idei jej wytworzenia. W Polsce bardzo długo czekaliśmy na rozwiązania prawne – batalia trwała kilka lat, a ustawa, w zależności od siły lobbujących przedsiębiorstw, zmieniała swój kształt. Czy dokument, który został uchwalony w tym roku, jest dobry – pokaże czas i praktyka. Z pewnością zrobiliśmy krok do przodu. Odnawialne źródła energii wykorzystywane w chwili obecnej na “masową” skalę to przede wszystkim słońce, woda i wiatr. Mało nadal mówi się o czwartym filarze OZE – biogazie rolniczym, który w Europie stał się bardzo popularnym nośnikiem energii.
Kraje europejskie, w których wykorzystuje się najwięcej biogazu rolniczego, to: Niemcy, Austria, Wielka Brytania i Dania. Zdecydowanym liderem w Europie są jednak Niemcy. Blisko sześć tysięcy biogazowni wytwarza prawie 80 proc. biogazu rolniczego produkowanego w Unii Europejskiej. Co ciekawe, 25 proc. tych instalacji to małe biogazownie o łącznej mocy zainstalowanej 36 MWel.
Polityka UE zakłada, że do roku 2020 udział energii ze źródeł odnawialnych w zużyciu energii końcowej powinien zostać zwiększony do 20 proc., w tym 10 proc. powinny stanowić biopaliwa. Czy jesteśmy jednak na to przygotowani? Ilość biogazowni w Polsce rośnie, jednak nie jest to tempo, które zadowala choćby inwestorów. Obecnie w naszym kraju mamy zarejestrowanych zaledwie 57 takich przedsiębiorstw. Plany polskiego rządu zakładają, że do roku 2020 w Polsce powinno funkcjonować 2000 takich inwestycji. Zdecydowaną przeszkodą są niejasne, długoterminowe procedury, brak wsparcia finansowego lub jego niezadowalający poziom i najważniejszy czynnik – opór społeczny.
W biurokratycznym gąszczu
Jak wskazują dane statystyczne, Polska jest słabo zurbanizowanym krajem na tle Europy. Zaledwie 62 proc. mieszkańców naszego kraju zamieszkuje miasta, a z roku na rok wskaźnik ten znacząco maleje. Ponadto w granicach administracyjnych polskich miast znajduje się wiele terenów wiejskich, jedynie formalnie włączonych do gmin miejskich. Dla przykładu w Gliwicach użytki rolne stanowią 50 proc. powierzchni miasta, w Jastrzębiu-Zdroju jest to blisko 60 proc., a w Tychach ok. 35proc. Mamy więc potencjał, który warto wykorzystać.
Przeszkodą z pewnością są skomplikowane procedury, które należy spełnić przed rozpoczęciem samej inwestycji. Jednak i tutaj zaszło już wiele pozytywnych zmian. Kilka lat temu, kiedy biogazownie były pionierskimi technologiami, zarówno inwestorzy, jak i strona urzędnicza, uczyły się na tzw. żywym organizmie. Dzięki biogazowym pionierom dzisiaj jesteśmy w stanie nakreślić ścieżkę, którą należy przejść od momentu powstania idei, aż do momentu pierwszego rozruchu instalacji.
Praktyka budowy biogazowni rolniczych w Polsce wskazuje, że czas niezbędny na przygotowanie dokumentacji projektowej, uzyskanie wszelkich decyzji i zezwoleń, zawarcie umów, wynosi średnio dwa lata. Sama budowa, rozruch i odbiór to blisko rok. Jednocześnie podczas pozyskiwania pozwoleń formalnoprawnych trwa proces pozyskiwania finansowania. Sam proces powstawania biogazowni można podzielić na cztery podstawowe etapy:
Etap I: Określenie zakresu projektu, czyli najprościej mówiąc należy sobie odpowiedzieć na pytania: co chcemy zrobić, jaka jest wymagana technologia, czy mamy dostęp do substratów, jaki budżet chcemy przeznaczyć na naszą inwestycję; ważne są także lokalizacja, wybór odpowiedniej działki, infrastruktura, uwarunkowania środowiskowe. Wszystko to powinno być bardzo dokładnie przemyślane. Już na tym etapie należy pomyśleć o społeczeństwie – o ludziach, którzy będą zainteresowani naszą inwestycją. Pominięcie tego aspektu może tak naprawdę zaważyć na tym czy budowa biogazowni dojdzie w ogóle do skutku. Niestety, biogazownia kojarzy się najczęściej z czymś złym. Ludzie nie znają tej technologii, obawiają się przykrych zapachów oraz niszczenia infrastruktury drogowej przez ciężkie pojazdy, które będą obsługiwać biogazownię i dostarczać do niej substraty. Jak wskazują doświadczenia, trzeba rozmawiać z ludźmi i przekonywać ich do swoich racji, często nowi inwestorzy zabierają mieszkańców do już istniejących zakładów i pokazują, jak to wszystko funkcjonuje. Nie można zapomnieć również o tym, że część osób, które sprzeciwiają się inwestycji, tak naprawdę może być naszymi potencjalnymi partnerami, np. poprzez dostarczanie wsadu do biogazowni lub jako konsumenci wytwarzanej energii czy ciepła.
Etap II: Uzyskanie niezbędnych pozwoleń formalnoprawnych, do których zaliczamy m.in.: decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, decyzję na budowę, umowy: na dostawę substratów, przyłączenie do sieci elektroenergetycznej, media.
Etap III: Pozyskanie finansowania budowy inwestycji. Do tej pory finansowanie było możliwe ze środków unijnych, ciekawą formą wsparcia wydaje się też być program PROSUMENT prowadzony przez Narodowy Fundusz Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nowością na naszym rodzimym rynku jest program dedykowany biogazowniom wprowadzony przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Działanie to finansowane jest ze środków statutowych Funduszu na podstawie “Listy przedsięwzięć priorytetowych planowanych do dofinansowania ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach”, z priorytetu OA 2.1. Wdrażanie programów lub projektów zwiększających efektywność energetyczną, w tym z zastosowaniem odnawialnych lub alternatywnych źródeł energii. Beneficjent – by ubiegać się od złożyć wniosek o dofinansowanie (na obowiązującym wzorze) wraz z wymaganymi załącznikami. Należy złożyć dokumenty potwierdzające zapewnienie dostaw surowców stanowiących wsad do biogazowni, możliwość podłączenia obiektu do sieci elektroenergetycznej oraz odbiór produktów pofermentacyjnych powstałych w biogazowni. Dodatkowo we wniosku powinna być informacja czy i w jaki sposób będzie wykorzystana wytworzona energia cieplna, a także powinny być dołączone stosowne dokumenty. Fundusz weryfikuje ponadto czy inwestor posiada tytuł prawny do nieruchomości będącej przedmiotem zadania oraz czy realizacja inwestycji odbywa się zgodnie z wymogami prawa.
Łączna wysokość dofinansowania wynosi do 80 proc. kosztów kwalifikowanych, w tym do 30 proc. w formie dotacji. Nabór wniosków odbywa się od 1.07.2015 r. w trybie ciągłym. Szerszych informacji na ten temat udzielają pracownicy Wojewódzkiego Funduszu.
Etap IV: Budowa, rozruch, odbiór techniczny. Etap kończący proces inwestycyjny i tak naprawdę sprawdzający wdrożone przez nas technologie. Inwestorzy biogazowni, które już funkcjonują na rynku, twierdzą, że jest to drugi z najważniejszych etapów inwestycji, tzw. kamień milowy. Dopiero tutaj przekonujemy się, czy to, co zostało przez nas zaplanowane, jest funkcjonale.
Doświadczenie = cenna lekcja
Przykładową biogazownią rolniczą, o której wspomina się prawie we wszystkich opracowaniach na ten temat, jest inwestycja spod Pszczyny. W roku 2009 w gminie Studzionka uruchomiono pierwszą biogazownię w skali mikro. Inwestycja została zrealizowana przez rolników bez większego doświadczenia w tym zakresie, często metodą “zrób to sam” przy użyciu konstrukcji własnej produkcji. Dzisiaj biogazownia w Studzionce traktowana jest jako prototyp mikrobiogazowni. Instalacja przetwarza rocznie ok. 690 Mg odchodów kurzych i 320 Mg gnojowicy świńskiej, a także 365 Mg kiszonki kukurydzy i trawy oraz odpadów organicznych z gospodarstwa. Wyprodukowany biogaz przetwarzany jest na energię i ciepło, które wykorzystywane są w gospodarstwie.
Biogaz nie musi być jednak wykorzystywany tylko w rolnictwie. Międzynarodowe firmy, które charakteryzują się dużym zapotrzebowaniem na energię, coraz częściej stawiają na zielone rozwiązania. W listopadzie 2014 roku Microsoft otworzył w Cheyenne, w stanie Wyoming, pierwsze centrum przetwarzania danych zasilane biogazem z lokalnej oczyszczalni ścieków. Centrum danych działa w oparciu o ogniwa paliwowe zasilane energią z biogazu, który wytwarzany jest w procesie fermentacji w oczyszczalni ścieków. Moc 250 kW zasila 200 serwerów komputerowych Microsoft, a ok. 100 kW wraca z powrotem do oczyszczalni, co pomaga jej m.in. w obniżeniu rachunków za prąd. Jak wskazuje firma Microsoft, to dopiero początek. Łącznie planują wydać w najbliższych latach na rozwój swoich centrów danych ok. 274 mln dolarów. Specjaliści z branży twierdzą, że rozwiązania wprowadzone w Ameryce mogą znaleźć zastosowanie także w Polsce…
Kategorie